Codzienność
szarzała z dnia na dzień . Zaczęła funkcjonować nazwa
„popularna” .Popularna herbata – jakieś zmiotki zastępujące
Madras , Ulung i Yunan , „ Popularne „papierosy bez filtra
zastępujące wszystkie dotąd dostępne marki oprócz „Carmenów „
- te ostatnie czasem się pojawiały , „ Popularny „ proszek do
prania w opakowaniu z szarego kartonu z napisem „opakowanie
zastępcze” zamiast Ixi, E i Radionu , „ Popularne” irysy –
twarde jak kamień , których za nic nie dało się zjeść. „Życie
popularne” jak się naśmiewaliśmy . Tak naprawdę nie było z
czego się śmiać . Warunki egzystencji pogarszały się szybko i
radykalnie. Wiatr historii wokół sobie zawiewał , a
nas
, młodzież w przededniu matury pochłaniały zupełnie inne sprawy
. Co najwyżej bywaliśmy źli jeśli gdy matka wysłała nas np. po
pieprz czy co innego i żeby to kupić trzeba było obejść
kilkanaście sklepów w mieście , Strata czasu , który można było
wykorzystać na znacznie ciekawsze zajęcia. Co ciekawe dorosła
część społeczeństwa nadal chwaliła system , wstępowała do
partii , brała udział w czynach społecznych i świętowała dzień
górnika , służby zdrowia czy policjanta zależnie od tego gdzie
kto pracował. Myślę ,że spora cześć faktycznie i szczerze
wierzyła władzy, ze to tylko przejściowe trudności i nie chciała
przyjąć do wiadomości, że to początek końca.
Jeśli
chodzi o mnie to pochłaniały mnie dwie sprawy : miłość i matura
. Politykę pilnie obserwowałam , bo zawsze mnie to interesowało ,
ale tylko obserwowałam i nawet nie spodziewałam się po niej wiele
, bo „Przewodnia Siła Narodu „ była jak szef w korporacji :
miała zawsze rację , a jak nie miała ,to był punkt pierwszy.
Zmiany
. Zmiany czaiły się już całkiem blisko i lada chwila miały nas
zalać szeroką falą. Nasze wspólne życie z Ka miało wkroczyć
wkrótce w nową fazę, ale nim to nastąpi miało się jeszcze
sporo się wydarzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz