„Odwilż „ wywołała swoistą
reakcję łańcuchową . Podróże w celach handlowych spowodowały,że
zaczęły powstawać firmy transportowe , przydrożne budki z
jedzeniem i miejsca noclegowe . Handel samochodami uruchomił
działalność usługową z tym związaną , ruszyła też produkcja
części zamiennych , sklepiki i budki wymagały remontów i napraw
więc i przed branżą budowlano – remontową otwierały się drzwi
. I wreszcie ostateczny dowód ,że władza chce dobra obywateli :
zezwolono na powstanie lokalnej prasy .
Tymczasem nasza znajomość z panem P
rozwinęła się jeszcze bardziej, krótko po wakacjach. Ka kończył
urządzenie , które robił dla jego kuzyna . Z tego powodu częściej
się spotykali, jeździli razem sprawdzać działanie tego sterowania
i poprawiać szczegóły. A ja przypadkiem poznałam i zaprzyjaźniłam
się z jego żoną , choć jeszcze wtedy nie wiedziałam kim jest.
Okazało się ,że synek pana P tez chodził do tego przedszkola co
nasi i nic dziwnego , bo mieszkali w bloku obok. Jak się później
dowiem był nawet w tej samej grupie co nasz młodszy. Z żoną pana
P. poznałam się właśnie w przedszkolu; zwykle ja już z nimi
wychodziłam , a ona wchodził żeby synka zawołać. Często
zamieniałyśmy parę słów, aż kiedyś spotkałyśmy się obie
przy domofonie. Trójka naszych dzieci wypadła do nas razem. W
pierwszej chwili nie poznałam jej małego , widziałam go tylko raz
w przychodni i to dość krótko . Dzieci zaczęły się nawzajem
przedstawiać i wtedy ona pierwsza orientuje się w sytuacji. "Nasi
mężowie chyba się dobrze znają " mówi do mnie. Zaczęło mi
coś świtać ale spytam „skąd?” .” Razem pracują” -
odpowiedziała , a potem dodała parę szczegółów. I wszystko
staje się jasne . Faktycznie razem pracują , jeśli nie brać pod
uwagę ,że jeden jest szefem a drugi podwładnym. Nie dała mi
jednak tego odczuć , podobnie jak jej mąż. Ten problem dla nich
nie istniał. Dla nas też nie za długo , ale z początku nie bardzo
wiedzieliśmy jak się w tym odnaleźć . Nie było ogólnie przyjęte
,żeby dyrektor przedsiębiorstwa utrzymywał towarzyskie układy z
podwładnym.
Od tego momentu zostaliśmy dobrymi
znajomymi. Po paru dniach dowiedziałam się ,ze jesteśmy jej dobrze
znani , bo pan P nie raz o nas opowiada .
Wizyty pana P u nas stały się już
prawie zwyczajowe. Dla nas ta sytuacja wyglądała dość
dwuznacznie, ze względu na współpracowników Ka. Nagle wyrośliśmy
na nie wiadomo jak ustawionych . Nie dość ,że mieszkamy na terenie
zakładu to jeszcze znajomość z dyrektorem . Koledzy gadają
między sobą i trochę izolują się od niego. Ka zresztą nie
zabiegał od początku o jakąś bliższą znajomość z nimi. Nie
bardzo miał o czym rozmawiać i nie pił , a głównie do tego
ostatniego sprowadzały się kontakty towarzyskie pomiędzy kolegami
z pracy. Tymczasem zbliżały się kolejne święta i nowy rok , a
krótko po tym ,Ka definitywnie skończy urządzenie sterujące do
szklarni. Na razie nie mieliśmy pojęcia co z tego wyniknie i w
którą stronę sprawy się potoczą. .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz