wtorek, 8 stycznia 2013

Nowe


W tym czasie w kraju i na świecie wiele się działo . Prawdę mówiąc nie wiele nas świat obchodził . Ważne było tu i teraz , codzienna walka o byt. A było o co walczyć . W wyniku rozmów i różnych posunięć kolejnych rządów , które miały nas wyprowadzić z kryzysu i poprawić nam obywatelom byt w kraju panował chaos i jakieś dziwne przemieszanie ustrojów. Już nie socjalizm a jeszcze nie demokracja i kapitalizm . Mówiono o „odwilży” , o prawach obywatelskich , powstawały nowe partie – co do tej pory było niemożliwe . Poza PZPR-erem egzystowały w Polsce jeszcze dwie : PSL skupiająca chłopów i SD ( Stronnictwo Demokratyczne ) , które skupiało intelektualistów – teoretycznie i dla nie poznaki . Nie znaliśmy chyba nikogo , kto do niej należał i nie dam głowy,ze w ogóle ktoś taki w Kraju był. Może z kilku partyjnych naukowców ? Ale tego nie wiedzieliśmy i do dziś problem pozostał nierozstrzygnięty. W połowie lat osiemdziesiątych było już kilka i kilka innych. Gdy chodzi o sprawy świata , interesowały nas wydarzenia kulturalne , premiery filmów – bo to było stosunkowo łatwo dostępne i kolejne peregrynacje naszego Papieża Jana Pawła II.. W Kraju jak wspomniałam zaczęto poprawiać nam byt, mówić o wolności gospodarczej , wolnych związkach zawodowych , poprawie koniunktury, ogłaszano amnestie dla więźniów politycznych, zaprzestano w końcu zagłuszania Radia Wolna Europa , dostarczano ludowi igrzysk w postaci sprowadzenia zespołów Metalica i Modern Talking i zaczęto stopniowo znosić karki na towary żywnościowe ; zaczęto od kawy , słodyczy i alkoholu. . Jednocześnie trwały aresztowania i internowania solidarnościowych działaczy i zapowiadano kolejne podwyżki cen . Właściwie na wszystko; bilety kolejowe, energię ,żywność i artykuły przemysłowe, węgiel i nawozy sztuczne , nawet leki. Kolejność i wysokość podwyżek była tylko kwestią czasu . W sprawie kontynuowania reform gospodarczych i regulowania zobowiązań zapowiadano referendum . Kolejne podwyżki dały się jednak we znaki większej części społeczeństwa, bo pensje nie wzrosły jakoś znacząco , a to co ludzie wywalczyli sobie przed stanem wojennym teraz straciło wartość - zwyczajnie i po prostu szalała inflacja , ale tego ludzie nie rozumieli . I nic dziwnego – nie wielu było w Kraju takich , którzy dysponowali jakąś wiedzą ekonomiczną inną od założeń gospodarki planowej i transakcji w rublach transferowych. Przez kraj przetoczyła się kolejna fala strajków – wielomiesięczna . Niezależnie od wszystkich trudności , braków i chaosu , w narodzie budził się duch przedsiębiorczości. Na szaberplacach w Niemczech Zachodnich i pod Pewexami rodziły się fortuny późniejszych nuworyszy. Co obrotniejsi już widzieli w zmianach swoją szanse na przyszłość. Dojrzewał w społeczeństwie obraz kraju wolności gospodarczych . Panowało przeświadczenie,że obalenie socjalizmu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki sprawi ,że w Kraju zapanuje natychmiast dobrobyt i powszechna szczęśliwość. Rozczarowanie przyjdzie dopiero za kilka lat , na razie w naród wstąpiła nadzieja . Na fali tej radosnej euforii i wiary w lepsze jutro ugruntowało się przyzwolenie na zmiany i zgoda na wyrzeczenia . Powszechnie wierzono,ze już niedługo będzie lepiej. Na swój sposób temu nastrojowi ulegli niemal wszyscy i wyczekiwał każdy. To wyczekiwanie zdawało się wisieć w powietrzu niczym mgła w jesienny poranek . Pokolenie naszych rodziców i dziadków zmian nie chciało .Przyzwyczajeni do opiekuńczej roli Państwa i nieomylności władzy chwalili stary porządek rzeczy . Nowy nie mieścił im się w głowie. Nie chcę uogólniać, bo byli i otwarci na zmiany ale większość była jednak na nie. A nowe szło już bardzo wielkimi krokami.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz